#biblioteczkamaluszka


 Witam Was Kochani,

Postanowiłam założyć nowy post, nowy wątek, który będę aktualizować za każdym razem, gdy do naszych małych rączek przyklei sie jakaś super książka dla najmłodszych. Wszystko bedzie w jednym miejscu :) 
Pewnie się zastanawiacie czy maluch - niemowlak - może posiadac już swoją biblioteczkę? Oczywiście, że tak! Zapraszam do lektury, może coś Wam wpadnie w oko. 

KSIĄŻECZKI KONTRASTOWE - WYDAWNICTWO WILGA

Na pewno nie raz i nie dwa razy słyszeliście o książeczkach kontrastowych. Czy warto zawracać sobie nimi głowę? Otóż moi mili - WARTO! Dlaczego? A no dlatego, że aktywizują maluszka do skupiania wzroku, wspierany jest prawidłowy rozwój wzroku oraz dziecko uczy się wodzić wzorkiem co też jest dobrym treningiem dla oczu. Ja posiadam - jeszcze po pierwszej córce - bardzo fajny pakiet. Książeczki dedykowane dzieciaczkom powyżej 6 miesiąca - chociaż uważam, że to od Was zależy kiedy zaczniecie ;) My pierwszą kontrastówkę "włączyłyśmy" gdy mała miała 3 miesiące. Leżała sobie na brzuszku i wpatrywała się w czarno białe ilustracje. Była to ksiażeczka od CzuCzu rozkładanka. Głównie czerń i biel, paski,fale, kropki.
Nasz pakiet to 4 książki: Świat dzidziusia, Zwierzęta i zwierzątka, Nasze buzie i Świat wokół nas. 
Fajnie działają na bobasa. Moja córa chętnie się w nie wpatruje. Główne kolory to czarny i biały, choć pojawiają się już inne barwy - intensywne - czerwony, niebieski, zielony czy żółty. 
Nasza ulubiona to zwierzęta i zwierzątka, gdzie starsza córka wydaje odgłosy zwierzątek, a maluch się zaśmiewa. Odkąd mała opanowała samodzielne siedzenie, sama bardzo lubi przeglądać książki, machać stronami,przekładać - ćwicząc przy tym swoją motorykę. 
Na rynku jest bardzo duży wybór jeśli chodzi o kontrasówki. Oczywiście pamiętajcie, że biblioteki też zaopatruja się w pozycje dla maluszków. Może  być to świetna okazja aby zapisać swoją pociechę do biblioteki ;) 
Oczywiście jest to również świetny pomysł na prezent. 



WIOSNA - WYDAWNICTWO DZIWIMISIE

Nie wiem czy wiecie ale, Amerykańskie Towarzystwo Pediatryczne zachęca do czytania maluchom od 6 miesiąca życia. Czytanie na tak wczesnym etapie życia rozwija mowę, dziecko uczy się intonowania poszczególnych wyrazów. Dodatkowo spędzacie wspólnie czas, nawiązujecie więź a dziecko czuje się spokojne i bezpieczne. Wróćmy jednak do książki. Jest to nowość od ciekawego wydawnictwa, które na swoim koncie ma już kilka ciekawych pozycji, ale o  nich innym razem. Wiosna jest kartonową książeczką do której ilustracje poczyniła Agnieszka Potocka. Jest to super wycieczka przez porę roku jaką jest właśnie wiosna. Mamy skowronka, jaskółkę ( jedna jaskółka wiosny nie czyni ;) ) przebiśniegi, parasol, bazie....i wiele innych. Ilustarcje są bardzo przyjemne dla oka, kolorowe aczkolwiek sa to barwy stonowane i nie jednego maluszka zainteresują. Pojawiają się też obrazki Wielkanocne. 
Nam się bardzo książeczka spodobała. Starsza córka (5lat) bardzo lubi siedzieć z młodszą siostrą (8miesięcy) i opowiadać jej różne historyjki związane z obrazkami. Jakby nie było, ta pozycja nie tylko przypadnie do gustu maluszkom, ale może okazać się fajną formą zabawy dla starszego rodzeństwa, które będzie rozwijało swoje umiejętności tworzenia wypowiedzi, skupianiu uwagi oraz tworzeniu logicznych i spójnych zdań. Liczę, że powstaną wszystkie pory roku! 




RAZ, DWA, TRZY MÓWIMY

RAZ, DWA, TRZY SŁYSZYMY

RAZ, DWA, TRZY PATRZYMY

WYDAWNICTWO WIDNOKRĄG

Przedstawiam Wam nie byle jakie książki dla maluchów. Trzy tutuły, które zostały wyróżnione w konkursie INSTYTUTU KSIĄŻKI i Polskiej Sekcji IBBY - książki rosnące razem z dzieckiem TRZY/MAM/KSIĄŻKI.
Książki kolejny raz zachowane w kontrastowym klimacie. Przygodę możemy rozpocząć z Raz, Dwa, Trzy patrzymy - zero tekstu, autorka skupiła się na ilustracjach twarzy, bo jak wiemy maluszki bardzo fajnie skupiają wzrok na twarzach - mamy, taty. Kolory to biały, czarny żółty i czerwony. Wszystkie przedstawione postacie się do nas uśmiechają. 
Kolejna część to Raz, Dwa, Trzy słyszmy - tutaj z kolei mamy doczynienia z dźwiękonaśladownictwem. Kapu, Kap Bul, Bul czy Hau Hau - pamiętajmy, że zanim nasza pociecha nauczy się mówić pies, albo pada deszcz będzie komunikowało się z nami za pomocą takich dźwięcznych wyrazów ;) 
Ostatnia książeczka to Raz, Dwa, Trzy mówimy. Mamy tutaj bardzo fajne krótkie rymowanki, które  będą uczyć również uprzejmości - Dzień Dobry Kochane Bobry! 

Ciekawostka! Profesor Carolyn Cates z nowojorskiego Uniwersytetu Medycznego przekonuje, że maluchy którym regularnie czytano, szybciej nauczyły się mówić oraz łatwiej przyswajały w dalszych latach naukę czytania i pisania.
Tak więc pamiętajcie, że czytanie setny raz tej samej książki sprawia, że Wasze dziecko się pięknie rozwija. Czymże jest 20 minut czytania dziennie, przy tulu zaletach, pomijając już wspólnie spędzony czas, poświęcony w 100% naszemu dziecku w dzisiejszych zabieganych czasach. 
Bawcie się książką i z książką! 










SERIA Z MAKSEM - WYDAWNICTWO ZAKAMARKI

Wiedzieliście, że dziecko słuchając głośnego czytania uczy się, że litery, które znajdują się na stronach książki, odpowiadają dźwiękom mówionym? Dziecko uczy się powiązywać litery z brzmieniem.
W związku z powyższym do biblioteczki maluszka dodaję serię o Maksie.
Są to małe kartonowe książeczki z fajnymi ilustracjami oraz - UWAGA! - tekstem. Tekst jest bardzo krótki i bardzo prosty w przekazie. W zasadzie jest to opisywanie różnych czynności np. Maks wchodzi na krzesło, Auto Maksa kąpie się w misce.
Moja córka ma 9 miesięcy i zaczyna uczyć się mówić świadomie mama, tata, machać rączką "papa" więc wprowadzenie takich książeczek jest idealnym momentem. Oczywiście pamiętajcie, że ja tylko podaję przykład. Obecnie na rynku wydawniczym jest mnóstwo książek z krótkim i prostym tekstem dla maluchów. Próbujcie, eksperymentujcie i pamiętajcie, aby książka kojarzyła się Waszym dzieciom z zabawą, bliskością i miło spędzonym czasem.
 







SERIA JANO I WITO - WYDAWNICTWO MAMANIA

Mam kolejną pozycję którą warto przekartkować ze swoim bobasem. To Jano i Wito od Wydawnictwo Mamania.
Mamy tutaj do czynienia z dźwiękonaśladownictwem typu hau hau, ćwir ćwir -  co jest super i maluchy bardzo to lubią 👍(pamiętajmy jednak, że takie zabawy powinny być stosowane do 2 roku życia, po tym czasie powinniśmy zacząć wprowadzać nazwy właściwe - oczywiście nie oznacza to, że nie możemy już ćwierkać, hauhaukać czy miaukać).
Dodatkową atrakcją tych książek są ciekawe faktury - szorstki kamień, miękka wełna, metaliczny klucz. Fajna atrakcja dla malucha.
Warto wiedzieć,że dotyk dostarcza informacji o kształcie, fakturze, rozmiarze, o tym czy ktoś nas dotyka czy to my kogoś dotykamy. Taka mała sensoryka. Książki oczywiście wydane w wersji kartonowej więc trochę z nami pobędą. 
Poza tym znajdziemy fajny tekst, powtarzany a przecież maluchy między 9 a 12 miesiącem życia wpadają w fazę powtarzania dźwięków i naśladowania.
Polecamy i pamiętajcie, że książeczek sensorycznych pobudzający zmysły jest bardzo dużo. Bawcie się i  czytajcie - ja tylko podsyłam kolejny pomysł😉









SERIA ROK W  LESIE -  WYDAWNICTWO NASZA KSIĘGARNIA

Z pewnością znacie książki interaktywne czy aktywizujące dla dzieci. Ze starszą córką zachwycałyśmy się książkami Hervé Tullet'a. Miała wtedy trzy lata i pamiętam, że to była super zabawa.

A co z młodszymi dziećmi? Czy znajdziemy dla maluchów jakieś książki do potrząsania, obracania, przytulania, zaglądania? I co jest takiego fajnego w czytaniu takich książek?

Już spieszę z odpowiedziami. Zadaniem książek aktywizujących jest przede wszystkim zachęcenie dziecka do czytania przez zabawę. Chodzi o to, żeby zmobilizować do aktywności w trakcie czytania.  Kolejną zaletą jest rozwój kreatywności. Książki te potrafią również skupić uwagę na dłużej, oraz "zmuszają" do myślenia. Uczą empatii, ponieważ często wymagają od małego czytelnika głaskania czy śpiewania. Wszystkie pozycje z okienkami świetnie rozwijają małą motorykę i wyobraźnię.  

Czy znajdziemy coś odpowiedniego dla np 15 miesięcznego bobasa? Oczywiście, że tak. Autorzy jak i wydawnictwa  dostarczają z roku na rok coraz więcej, coraz ciekawszych książek skierowanych do coraz to młodszych czytelników. I tak - jako fanka serii Rok w... lesie, przedszkolu, na wsi - trafiłam na Borsuka i Wiewiórkę.  

Bardzo fajne kartonowe książeczki o gabarytach przyjaznych małym rączkom. Z rudą wiewiórką poznajemy jesienny las. Rozgarniamy liście, klepiemy się po brzuszku, chowamy się przed deszczem, tulimy się. Widzimy jak zmienia się las, jak zwierzęta przygotowują się do zimy. Z kolei z Borsukiem poznajemy nocne życie zwierząt. Głaszczemy, potrząsamy, dmuchamy. 

Śmiało pytajcie o książki aktywizujące w swoich bibliotekach i pamiętajcie #zapiszdzieckodobiblioteki  













Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trudne tematy x śmierć

Trudne tematy x tolerancja